Zgodnie z unijnym prawem związanym z celami klimatycznymi, UE powinna osiągnąć w 2020 r. udział OZE w konsumpcji energii na poziomie 20 proc. Wszystko wskazuje na to, że 11 krajów Wspólnoty nie będzie mieć z tym problemu.
Opublikowany na początku 2019 r. raport unijnej agencji statystycznej Eurostat wskazuje, iż państwa te już w 2017 r. osiągnęły zakładane poziomy udziału energii odnawialnej w krajowych miksach energetycznych, zgodne z krajowymi celami na rok 2020. To Bułgaria, Czechy, Dania, Estonia, Chorwacja, Włochy, Litwa, Węgry, Rumunia, Finlandia oraz Szwecja. Około 1 pkt proc. do krajowego celu OZE na 2020 r. ma brakować Łotwie i Austrii.
Z danych Eurostatu wynika, że w 2017 r. udział energii odnawialnej w konsumpcji energii elektrycznej, cieplnej i w transporcie w Polsce wyniósł 10,9 proc. i był najniższy od kilku lat. Dla porównania, w 2016 r. wynosił – 11,3 proc., w 2015 r. – 11,7 proc., w 2015 r. – 11,5 proc.
Ministerstwo Energii potwierdziło, że krajowego celu OZE na 2020 r możemy nie wypełnić. Zaniedbania w tym obszarze mogą oznaczać dla Polski koszty liczone w miliardach złotych.
Dlaczego? Niewywiązanie się z krajowego celu OZE na 2020 r. może oznaczać dla nas konieczność uzupełniania braków zielonej energii m.in. poprzez tzw. transfery statystyczne, czyli zakupienie „wirtualnej” energii z OZE od państw, które w ramach swoich celów wypracowały nadwyżkę. To zaś oznacza wielkie koszty.
Ciepło z OZE ratunkiem?
Stowarzyszenie Producentów i Importerów Urządzeń Grzewczych (SPIUG) złożyło w Ministerstwie Energii założenia do Projektu Ustawy o cieple z OZE. Wejście w życie tej ustawy może zwiększyć szansę uchronienia Polski od płacenia de facto wysokich kar za poślizg w rozwoju zielonej energii.
Dokument powstał w oparciu o niemiecką „Das Erneuerbare-WärmeGesetz” (Ustawa o cieple z OZE), po uwzględnieniu polskich realiów i konsultacjach m.in. z niezależnymi ekspertami reprezentującymi wyższe uczelnie w Polsce. Badano przy tym możliwości tkwiące dotyczący zarówno w systemach ciepłowniczych, jak i w źródłach rozproszonych.
„W świetle zaleceń Komisji Europejskiej i realnym zagrożeniu wypełnienia przez Polskę zobowiązań co do udziału OZE w energetyce, warto rozpocząć poważne prace na tym aktem prawnym którego brakuje w ciepłownictwie w Polsce” – głosi oficjalny komunikat SPIUG.
Obecnie trwają prace nad strategią rozwoju ciepłownictwa w Polsce. Stowarzyszenie uważa, że nie należy traktować OZE wyłącznie jako źródeł wytwarzania energii elektrycznej. Ciepło to także energia, dzięki której szybciej można osiągnąć zakładane cele udziału OZE w bilansie energetyczny kraju, twierdzi SPIUG.
Być może więc rzutem na taśmę uda się Polsce, przynajmniej w przypadku OZE, wykonać decydujący skok. Pozostaje pytanie, co z resztą celów klimatycznych UE? Czas ucieka, a my nie uciekniemy od zmian, bo te już nas doganiają. Wymuszając zmianę myślenia i organizacji gospodarki i naszego indywidualnego życia.