Kopciuchy. Kary na oszustów i bot-detektyw

23 listopada 2019 r. weszły w życie znowelizowane przepisy Prawa ochrony środowiska. Ich celem jest dalsze uszczelnianie systemu walki z kopciuchami.

Zgodnie z nowymi przepisami, kara za wprowadzanie na rynek kopciuchów sięga do 5 proc. przychodu przedsiębiorcy osiągniętego w poprzednim roku kalendarzowym, jednak nie mniej niż 10 tys. zł. Jeżeli przedsiębiorca nie osiągnął w poprzednim roku przychodu, kara wynosić będzie 10 tys. zł.

Kto będzie kontrolował sprzedawców? Inspekcja Handlowa. Oprócz kar, Inspekcja będzie mogła badać, czy kotły są zgodne z wymaganiami (okazanie badań laboratoryjnych wykonanych przez akredytowaną jednostkę), sprawdzać dokumentację, świadectwa itd.

To jeszcze nie wszystko. Do roboty została wciągnięta nowoczesna technologia. Na zlecenie Ministerstwa Rozwoju powstało oprogramowanie, które pozwoli Inspekcji Handlowej na automatyczną weryfikację ofert sprzedaży kotłów na paliwo w internecie. Dzięki temu łatwiej będzie namierzyć sprzedawane kopciuchy.

Specjalny bot-detektyw będzie przeszukiwał portale internetowe, gdzie handel tymi pozaklasowymi piecami do niedawna kwitł w najlepsze. Program wyłapie te oferty, w których urządzenie nie spełnia wymagań określonych w przepisach. Formalny dostęp do niego będą mieć pracownicy Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) oraz wojewódzkich inspekcji handlowych.

Aplikacja wyszukuje podejrzane oferty na podstawie m.in.:

  • sprzeczności słów, np. kocioł klasy 5 i inne parametry emisyjne
  • określonej klasie kotła innej niż klasa 5
  • pojedynczych słów kluczowych, np. ruszty, ręczne itd.
  • wpisanego niepoprawnego rodzaju paliwa
  • podejrzanych słów, np. kocioł na zamówienie itd.

Pierwsze kontrole (tylko dokumentację urządzeń) przeprowadzono już w grudniu 2019 r.. Inspekcja Handlowa sprawdzała kotły na paliwo stałe o znamionowej mocy cieplnej do 500 kW, które są dostępne na rynku np. w sklepach, hurtowniach, u producentów czy importerów.

Regularne kontrole ruszyły jednak na dobre dopiero w bieżącym 2020 r. Inspekcja będzie też zlecać badania laboratoryjne. Co roku ma dostawać na ten cel 900 tys. zł. Pozwoli to zbadać w laboratorium ok. 50 kotłów rocznie.